-Tej kobiety, o której wspomniałeś. Twojej ostatniej
dziewczyny, która była cholernie irytująca, ale ja ją przebiłam. Tęsknisz za nią? Brakuje ci kogoś bliskiego? Domyślam się, że nie jest ci łatwo kogoś poznać. To znaczy kogoś, kogo nie pociągają tylko twoje tytuły i majątek. To samo jest z Parker. Zawsze miała takie obawy. - Mówiła ci o tym? - Może nie zwierzała mi się z detalami, ale jesteśmy przyjaciółkami, więc nie potrzeba wielu słów, by wiedzieć, w czym rzecz. To jak, tęsknisz za swoją ostatnią dziewczyną? - Nie - odparł Tanner. - Tamten układ i tak trwał dłużej, niż powinien. To była pomyłka, od samego początku. Stephana widziała się w roli damy brylującej na salonach, podczas gdy rzeczywistość... - urwał. - To ciężka praca - dokończyła za niego Shey. szklane miski dla kota - Właśnie. Masz rację, mówiąc, że kobiety, z którymi się stykam, widzą we mnie przede wszystkim przyszłego króla. Nieważne, jaki naprawdę jestem. Marzy się im rola księżnej, ale nie mają pojęcia, z czym to się wiąże. Dlatego Parker jest wymarzoną kandydatką na moją żonę. Doskonale wie, jaki jest los księżniczki i co znaczy, stale być na świeczniku. Policyjne patrole narciarskie na stokach - Tak, ona to wie, ale nie chce takiego życia. Tanner wzruszył ramionami. - Jak już wcześniej powiedziałem, to mój obowiązek względem kraju. Parker byłaby idealną księżną, ma duże doświadczenie w tej mierze. Stephana natomiast spodziewała się bogactwa i luksusu, podczas gdy, jak sama podkreśliłaś, takie życie to ciężka praca. Nieustające służbowe podróże, spotkania, oficjalne uroczystości. Stale coś musisz robić, żyjesz w nieustannym w pogotowiu. Dodaj do tego dyplomację, filantropię, historię, ba, nawet zapewnienie królewskiemu rodowi ciągłości. - Jasne, z Parker wszystko byłoby prostsze. Wiele zagrożeń od razu by odpadło. Ona nie musi walczyć o tytuły czy bogactwo. - No właśnie - potwierdził Tanner. - To co, pomożesz mi? Proszę... - Chciałabym powiedzieć, że tak. Teraz bardziej rozumiem twoje podejście, jednak nadal mam inne zdanie. Dla ciebie Parker jest tylko idealnym wyjściem. Niestety, ona nie myśli w ten sam sposób. Bo ona wcale nie chce takiego życia, jakie czekałoby ją przy twoim boku. - To jej przeznaczenie. Urodziła się do tego - nie zrażał się Tanner. dzbanek na wodę - Jednak wybrała inną drogę. - Czasami człowiek nie ma wyboru. - To prawda. Ale jest i druga strona medalu: jeśli nie dostajesz tego, na czym ci zależy, musisz sam po to sięgnąć. - Czy to odnosi się również do ciebie? Sama sięgnęłaś po to, co było dla ciebie ważne, czy raczej zadowoliłaś się tym, co zostało ci dane? - W moim wypadku było inaczej. Nic nie zostało mi dane, na wszystko sama musiałam zapracować. Na to, kim jestem, jak żyję.